sobota, 4 stycznia 2014

Lu się troszeczkę zapuściła w tym blogowaniu ale już wraca i szybko postara się nadrobić zaległości,,,
w prawdzie czas Bożego Narodzenia wciąż trwa a karnawał długi...
-historia w bombce-
"jest takie magiczne pudełko
w nim świat zaczarowany,
świat bombek choinkowych
mojej babci, od jej mamy.
Dotykam pudła ostrożnie
swoimi małymi rączkami,
otwieram wieczko, a bombki
-mienią się historiami.
Czerwona bombka aż płonie,
żarem co serce rozpali
z ukrytą prośbą babci,
byśmy się wszyscy kochali."
W srebrzystej bombce opowieść
z wojennych przeżyć prababci
przesłanie dla innych pokoleń
w imię czego życie sens tracić:

-dwaj przyjaciele-

"Starszy nazywał się Franek i miał 20 lat. Młodszy Tadek miał 18 lat. Wiele czasu spędzali razem, ich przyjaźń sięgała czasów szkoły podstawowej. Razem postanowili zaciągnąć się do wojska. Przed wyjazdem przyrzekli sobie i rodzinom, że będą wzajemnie uważać na siebie. Szczęście im sprzyjało i znaleźli się w tym samym batalionie. Batalion ich został wysłany na wojnę. Była to straszna wojna pośród rozpalonych piasków pustyni.
Przez pewien czas Franek i Tadek przebywali w obozie, chronionym przez lotnictwo. Lecz któregoś dnia pod wieczór przyszedł rozkaz by wkroczyć na terytorium nieprzyjaciela. Żołnierze pod piekielnym ogniem wroga dotarli do pewnej wsi. Ale nie było Tadka. Franek szukał go wszędzie. Znalazł jego nazwisko w spisie zaginionych. Zgłosił się u komendanta z prośbą o pozwolenie na poszukiwanie jego przyjaciela.
- To jest zbyt niebezpieczne- odpowiedział komendant. - Straciłem twego przyjaciela, straciłbym również ciebie, tam ostro strzelają. Franek mimo wszystko poszedł. Po kilku godzinach znalazł Tadka śmiertelnie rannego. Ostrożnie wziął go na ramiona. Nagle dosięgnął go pocisk. Nadludzkim wysiłkiem udało mu się donieść przyjaciela do obozu.
- Czy warto było umierać by ratować umarłego ?- spytał komendant.
- Tak, wyszeptał Franek, gdyż przed śmiercią Tadeusz powiedział:
                   - wiedziałem, że przyjdziesz.

" to właśnie powiemy Bogu w takiej chwili: wiedziałem Boże że przyjdziesz."
tak i Lu powtarza co roku w Wigilijny wieczór, wiedziałam Jezu, że przyjdziesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz