środa, 22 stycznia 2014

Komplety Retro - scrapbooking/Walentynki

Propozycja Lu na Walentynki

" Miłość ma tylko znaczenie, to ona podnosi najdrobniejsze czyny nasze w nieskończoność"                                   Dz. S. Faustyny

Czekoladownik Retro - kocia ciekawość- + herbata





Czekoladownik Retro - Paryż- + zakładka do książki






Kartka Retro - Inspire - + naszyjnik serce






niedziela, 12 stycznia 2014

słomiany osioł i choinka z szyszek

"Idę do przodu jak osioł...
Tak, zupełnie tak jak to zwierzę, o którym słownik biblijny pisze "Osioł palestyński jest bardzo silny, odporny na upały, silnie zbudowane kopyta czynią każdy jego krok pewnym, utrzymanie osła kosztuje niewiele. Jedyne wady jakie ma to upór i lenistwo.
Zwierzęca ufność, tak jak wtedy, kiedy w Bożonarodzeniową noc, dźwigałem uroczyście Jego Matkę do Betlejem. Idę do przodu jak osioł z Jerozolimy, który w Niedzielę Palmową, był królewskim i spokojnym wierzchowcem Mesjasza.
Nie jestem uczony, ale umiem coś bardzo ważnego. Wiem jak na swoim grzbiecie dźwigać Chrystusa. Dźwigam Go ale On mną kieruje. Kto wie jak bardzo się niepokoi mój Pan kiedy się potykam o kamień, lecz nigdy mi tego nie wypomina. Ach jak dobrze jest poczuć Jego dobroć i wielkoduszność. Idę na przód w ciszy, to cudowne jak wiele można usłyszeć nie rozmawiając wcale. słowa: -jarzmo moje jest słodkie, a brzemię lekkie- wydaja się być wypowiedziane specjalnie dla mnie. Idę do przodu jak osioł co niesie na grzbiecie Chrystusa. 
                                                                        Bóg ma taka samą wagę co szczęście."




poniedziałek, 6 stycznia 2014

kalendarze Noworoczne

                         i Noworoczne postanowienia Lu:


"Pracować tak, jakby nigdy nie potrzebowała pieniędzy,
tańczyć tak, jakby nikt na nią nie patrzył
 i kochać tak, jakby nigdy wcześniej nie kochała..."




sobota, 4 stycznia 2014

Lu się troszeczkę zapuściła w tym blogowaniu ale już wraca i szybko postara się nadrobić zaległości,,,
w prawdzie czas Bożego Narodzenia wciąż trwa a karnawał długi...
-historia w bombce-
"jest takie magiczne pudełko
w nim świat zaczarowany,
świat bombek choinkowych
mojej babci, od jej mamy.
Dotykam pudła ostrożnie
swoimi małymi rączkami,
otwieram wieczko, a bombki
-mienią się historiami.
Czerwona bombka aż płonie,
żarem co serce rozpali
z ukrytą prośbą babci,
byśmy się wszyscy kochali."
W srebrzystej bombce opowieść
z wojennych przeżyć prababci
przesłanie dla innych pokoleń
w imię czego życie sens tracić:

-dwaj przyjaciele-

"Starszy nazywał się Franek i miał 20 lat. Młodszy Tadek miał 18 lat. Wiele czasu spędzali razem, ich przyjaźń sięgała czasów szkoły podstawowej. Razem postanowili zaciągnąć się do wojska. Przed wyjazdem przyrzekli sobie i rodzinom, że będą wzajemnie uważać na siebie. Szczęście im sprzyjało i znaleźli się w tym samym batalionie. Batalion ich został wysłany na wojnę. Była to straszna wojna pośród rozpalonych piasków pustyni.
Przez pewien czas Franek i Tadek przebywali w obozie, chronionym przez lotnictwo. Lecz któregoś dnia pod wieczór przyszedł rozkaz by wkroczyć na terytorium nieprzyjaciela. Żołnierze pod piekielnym ogniem wroga dotarli do pewnej wsi. Ale nie było Tadka. Franek szukał go wszędzie. Znalazł jego nazwisko w spisie zaginionych. Zgłosił się u komendanta z prośbą o pozwolenie na poszukiwanie jego przyjaciela.
- To jest zbyt niebezpieczne- odpowiedział komendant. - Straciłem twego przyjaciela, straciłbym również ciebie, tam ostro strzelają. Franek mimo wszystko poszedł. Po kilku godzinach znalazł Tadka śmiertelnie rannego. Ostrożnie wziął go na ramiona. Nagle dosięgnął go pocisk. Nadludzkim wysiłkiem udało mu się donieść przyjaciela do obozu.
- Czy warto było umierać by ratować umarłego ?- spytał komendant.
- Tak, wyszeptał Franek, gdyż przed śmiercią Tadeusz powiedział:
                   - wiedziałem, że przyjdziesz.

" to właśnie powiemy Bogu w takiej chwili: wiedziałem Boże że przyjdziesz."
tak i Lu powtarza co roku w Wigilijny wieczór, wiedziałam Jezu, że przyjdziesz.