piątek, 26 czerwca 2015

stolik ze skrzynek na owoce

"siekiera drwala

Pewien drwal nie mógł znaleźć swojej ulubionej siekiery. Szukał jej wszędzie, w całym domu.
Na próżno. Siekiera zniknęła. Zaczął już nawet podejrzewać, że ktoś mu ją ukradł.
Pod wpływem tej myśli podszedł do okna. Właśnie w tej chwili zobaczył 
przechodzącego syna sąsiada.
Chodził jak typowy złodziej – pomyślał drwal.
  ...I ma oczy złodzieja siekier.... Nawet jego włosy są charakterystyczne dla złodziei siekier...
 Kilka dni później drwal znalazł pod tapczanem swoją ulubioną siekierę, 
którą zostawił tam przez nieuwagę po powrocie z pracy.
Szczęśliwy z powodu odnalezienia zguby, podszedł do okna
 i zobaczył przechodzącego syna sąsiada.
 Wcale nie ma złodziejskich ruchów – pomyślał.
Jego wzrok jest śmiały, a włosy całkiem przyzwoite.
 Uwielbiamy etykietki, żyjemy nimi.
 Przyczepiamy je do spodni, koszul, butów, nawet na czole.
Inne wiążą się z naszym postrzeganiem świata. 
Widzimy go jako teatrzyk i każdemu przydzielamy rolę, 
którą ma odegrać: ten jest piękny, ta ograniczona, ten zły, zaś tamten to zdrajca...
     Często o tym, kto będzie katem, a kto ofiarą, decyduje kolor krawata...
     Jezus powiedział: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą. A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?" (Mt 7,1-3). 




"

kartka na 50


" ...próbowałem tłumaczyć rodzicom, 
że życie to taki dziwny prezent.
Na początku się je przecenia: 
sądzi się, że dostało się życie wieczne. 
Potem się go nie docenia: uważa się, 
że jest do chrzanu, za krótkie,
chciałoby się niemal je odrzucić. 
W końcu kojarzy się, że to nie był prezent 
ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nią zasłużyć."



Album o przyjaźni...

"Przyjaźń  jednym kolorem się mieni
nie ma w niej błękitów, ni czerwieni.
Melodie inne... niż miłość śpiewa
by je ożywić... serce ogrzewa.
Przyjaźni... dlaczego jesteś trudniejsza...
czy od miłości jesteś piękniejsza.
Jestes uparta, twarda jak orzech.
A jak mam nauczyć się Ciebie , może.
Jak poznać Twoje zawiłe wzory.
Możeś kotwicą jest,,, czy upiorem.
Często w obłokach poleniuchujesz.
Jakie więc skarby mi ofiarujesz..
Ja ciebie poczuć mam może sercem.
Ale ty zechcesz zapewne więcej.
Trzeba wyznaczyć znane granice.
Nowe zadania, których nie zliczę."





















sobota, 6 czerwca 2015

Kartki ślubne

Jestem pytaniem - Ty odpowiedzią na nie...




kartka i prezent na I Komunię Świętą


Chlebie Najcichszy otul mnie swym milczeniem,
ukryj mnie w swojej bieli,
wchłoń moją ciemność..






wtorek, 12 maja 2015

lustro-ramka na zdjęcia ze starej ramy okiennej - shabby chic

 "Imperator Chin czując, że zbliża się coraz bardziej dzień jego śmierci, postanowił znaleźć męża dla swojej jedynej córki. Była ona nie tylko najbardziej elegancką, ale także inteligencją i pięknością przewyższała wszystkie dziewczęta w Imperium. Posiadała jedną wadę : za żadne skarby świata nie chciała wyjść za mąż.
     Widząc jednak, jak bardzo ojcu na tym zależało, obiecała, że wyda się za młodzieńca, który podaruje jej niebieską różę. Wszyscy kandydaci, jak tylko dowiedzieli się o pragnieniu księżniczki, natychmiast zaczęli prześcigać się w tym, kto pierwszy znajdzie niebieską różę. Usiłowania większości z nich były daremne. Tych, którzy ją zdobyli, było tylko trzech.
     Pierwszym z nich był kupiec, o wiele bogatszy od samego imperatora. Udał się on do największego alchemika świata, który za pomocą tajemniczych filtrów i kolorowych roztworów zmienił biały kwiat w różę o cudownym niebieskim kolorze. Nie tracąc czasu przyniósł ją czym prędzej do pałacu imperatora. Na jej widok księżniczka zbladła, a potem przyglądając się róży powiedziała : „Gdyby na tej róży usiadł jakiś motyl, zaraz by się otruł” i odrzuciła różę ze wstrętem.
     Drugim kandydatem był generał imperatorskich wojsk. Poprosił najsłynniejszego złotnika świata, aby wykonał dla niego niebieską różę całą z szafiru. Kiedy księżniczka o oczach koloru nocy zawiesiła wzrok na mieniącej się aksamitnie róży, powiedziała: „Ojcze, czy ty nie widzisz, że to wcale nie jest róża, tylko zwykły szafran w kształcie róży?”.
     Trzecim kandydatem był syn pierwszego ministra, młodzieniec piękny, grzeczny i sympatyczy. Nakazał wszystkim najlepszym artystom kraju, aby w przeciągu trzech miesięcy wykonali dla niego niebieską różę z jak najszlachetniejszej porcelany.
     „Zatrzymam ją, ponieważ jest piękna”, powiedziała księżniczka, „ale i ona jest jedynie bibelotem”. W ten sposób i trzeci kandydat został odrzucony.
     Pewnego letniego wieczoru, kiedy księżniczka podziwiała ze swego okna zachód słońca, usłyszała jakiś piękny głos. Pochodził on od pewnego młodego poety, który przechadzał się przypadkowo pod jej oknem. Nagle jego oczy spotkały się z oczyma księżniczki. Przez długą chwilę były w sobie utkwione w ciszy. Po chwili mężczyzna powiedział cicho: „Pragnę cię poślubić”.
     „Ojej!” westchnęła księżniczka. „Ale ja jestem córką imperatora, i powiedziałam, że poślubię jedynie kogoś, kto przyniesie mi niebieską różę. Nikomu dotąd się to nie udało”.
„To nic, znajdę ją dla ciebie”, powiedział poeta.
     Następnego dnia młodzieniec zerwał białą różę i przyniósł ją imperatorowi. Ten przekazał córce śmiejąc się. Księżniczka wzięła jednak różę i powiedziała opanowanym głosem: „Och, wreszcie niebieska róża!”.
     Imperatorowi na chwilę odebrało głos ze zdziwienia. Ministrowie i dworzanie zaczęli szeptać do siebie: „Przecież to wcale nie jest niebieska róża…”.
     Królewna przemówiła do nich: „Czy wasze oczy naprawdę nie widzą? Ta róża jest niebieska, zapewniam was. Przypatrzcie się jej dokładnie, a zobaczycie, że ma cudowny, niebieski kolor!”.
     Cały dwór zamilkł. Księżniczka poślubiła poetę i byli szczęśliwi przez całe życie.
Dobrze można widzieć jedynie za pomocą serca.
Musimy mu coraz bardziej ufać."




półka ze starej ramy okiennej- shabby chic


" chcesz cudu, umyj okno..."